Kiedyś już Wam wspominałam, że nie przepadam za gorącymi źródłami. Mam do nich ograniczone zaufanie bo te dzikie bez nadzoru często służą zmęczonym turystom do zmycia trudów wędrówki. Mnie to skutecznie odpycha od zanurzenia się w naturalnych, gorących wodach.
Podczas wyjazdów korzystamy z basenów prawie każdego dnia, jednak wybieramy takie z szatniami i prysznicami. Ja w dzikich, gorących źródłach zazwyczaj moczę tylko nogi.
Warto wspomnieć, że wiele z tych źródeł, które posiadają potrzebne zaplecza i mają wybudowany, betonowy basen, nadal są naturalnymi źródłami z ciepłą, geotermalną wodą i wiele z nich nadal jest bezpłatnych.
Temperatury w tych naturalnych basenach jak i dzikich źródłach to najczęściej jakieś 38-42 stopnie
A Wy korzystalibyście ze wszystkich dostępnych źródeł i basenów na trasie czy jednak macie jakieś kryteria?