Szycie mnie wciągnęło na dobre. Najlepszym dowodem na to może być to, że podczas wizyty w Pl nie kupowałam ciuszków dla malucha, tylko materiały.
Największą wprawę mam w szyciu spodenek i dlatego dzisiaj Wam pokażę kilka sztuk które uszyłam w te wakacje. Zarówno krótkie jak i długie już na jesienne dni.
Muszę się przyznać, że szyję głównie spodnie bo są najłatwiejsze, najładniej mi wychodzą i bardzo szybko się szyje.
Korzystam głównie z dwóch moich ulubionych wykrojów, tylko rozmiar się zwiększa co jakiś czas 😀
Oto kilka krótkich spodenek które uszyłam przed wakacjami w Polsce. Wszystko stworzyłam z resztek materiałów, które zapewne juz znacie ze wcześniejszych moich prac.
Kolejne spodnie uszyłam po powrocie z wakacji gdy zdałam sobie sprawę, że Vinnie wyrósł z połowy ubrań i na szybko trzeba było coś wymyślić. Usiadłam wieczorem, a na drugi dzień do przedszkola Vinnie już szedł w nowych spodniach.
![]()  | 
| To już koniec tego materiału, starczyło też na spodenki dla Tymona | 
![]()  | 
| cieniutkie, grafitowe | 
![]()  | 
| polarowe | 
I troszkę starsze prace 🙂
![]()  | 
| Spodnie dla Vincenta i nienarodzonego „kuzyna” Gustava, który okazał się dziewczynką 😀 | 
![]()  | 
| Przerobione z getrów od cioci | 
![]()  | 
| piękne potworki 🙂 | 
				
					











